"Z domu ..." - film dokumentalny w żywieckim Janosiku. ZAPRASZAMY

ZAPRASZAMY NA FILM DO KINA JANOSIK.

Po niespełna 3 latach od premiery filmu "Jego Oczami" o ks. Józefie Tischnerze, który obejrzeli widzowie w całej Polsce i za granicą, oraz ponad roku od wydania książki pod tym samym tytułem, we wrześniu odbyła się premiera nowego filmu dokumentalnego Szymona J. Wróbla.

Tym razem temat dotyczący historii z początku II Wojny Światowej, czyli "Aktion Saybush", w którym jak się okazuje można znaleźć sporo współczesnych analogi. "Z domu..." jest dokumentem bez archiwalnych zdjęć z zaskakującą muzyką.

Muzykę do filmu stworzył projekt Continnum, czyli Maciej Szymonowicz, Katarzyna Dyga-Szymonowicz i Szymon Padoł.

Film promuje plakat wyjątkowy, bo stworzony przez jednego ze współczesnych kontynuatorów Szkoły Polskiego Plakatu - Sebastiana Kubicę.

Film Z domu... to niezależny dokument przybliżający historię "Aktion Saybusch", czyli jednej z największych akcji wysiedleńczych w historii II wojny światowej. Kierował nią Erich von dem Bach-Zelewski, odpowiedzialny później za tłumienie Powstania Warszawskiego. Operacja ta przeprowadzona była przez wojska niemieckie i hitlerowską policję w czasie okupacji Polski. Akcja polegała na wysiedleniu od 20 do 50 tys. mieszkańców powiatu żywieckiego na tereny Generalnego Gubernatorstwa i wprowadzeniu na ich miejsce osadników niemieckich. Ten film ma być opowieścią o dramacie, jaki przeżyli mieszkańcy Żywiecczyzny, o nadziei, ale przede wszystkim o aktualnych do dnia dzisiejszego synonimach domu. Film zrealizowany bez archiwalnych zdjęć z muzyką która zaskakuje. Informacje o projekcie można śledzić na profilu www.facebook.com/filmzdomu.

- Cieszy mnie świadomość, że Szymon J. Wróbel dojrzewa jako filmowiec, ajednocześnie wciąż ma odwagę, by iść pod prąd. W czasach, gdy najlepiejsprzedaje się patos, uproszczenia i gniewne okrzyki, potrafił opowiedzieć obolesnych aspektach przeszłości z dyskrecja i taktem. Byłoby świetniegdyby emanujący z "Z domu" spokój udzielił się także dyskusjom owspółczesnych wysiedleńcach i migrantach.- powiedział o filmie dziennikarz, krytyk filmowy m.in. „Dziennika Gazety Prawnej” Piotr Czerkawski.

 

Fragment wywiadu Szymona J. Wróbla dla „Gazety Wyborczej” pt.Uchodźcy Żywiecczyzny:

 

"Saybusch Aktion" to historia sprzed wielu lat. Czy dzisiaj dyskusja na ten 

temat może jeszcze kogoś ciekawić?

 

- Mimo upływu tylu lat dzieje się to samo, zmieniły się tylko kontynenty, których dotykają tragedie. Po premierze "Z domu..." rozmawialiśmy o tym w czasie dyskusji, szukaliśmy analogii. Gdy Niemcy wyrzucili mieszkańców Milówki, Jeleśni czy Rajczy na Lubelszczyznę, przedstawiano ich tam jako bandytów z Żywiecczyzny. Wielu z nich umarło w czasie długiej drogi z głodu, chłodu i wycieńczenia. Gdy próbowali uciec z Generalnego Gubernatorstwa i wrócić do domów, płacili przewodnikom za to, by pomogli im przeprawić się przez rzekę. Ryzykowali życiem, groziło im rozstrzelanie na miejscu albo transport do Auschwitz. Dzisiaj uchodźcy przeprawiają się przez morze, też wielu z nich ginie.

 

Różnych analogii jest chyba masa...

 

- Jeśli z danych wynika, że ponad 65 milionów ludzi na całym świcie traci w tym momencie domy z powodu konfliktów zbrojnych, jest to przerażające. Z moim poprzednim filmem o księdzu Józefie Tischnerze "Jego oczami" byliśmy m.in. na Ukrainie i w Turcji, widziałem tam masę obrazów, które już na zawsze będę miał w pamięci. Bardzo mi zależało, żeby ten współczesny wątek w dyskusjach o filmie "Z domu..." również się pojawiał. U nas w dyskusji na temat uchodźców uwypukla się wątek ekonomiczny, mówi o ludziach, którzy docierają do Europy w poszukiwaniu łatwiejszego życia. Zapomina się o tych, którzy uciekają przed śmiercią. Na festiwalu w Zwierzyńcu widziałem film nakręcony przez młodych Syryjczyków. To film o ich beznadziejnej sytuacji, o tym, że jeśli chcą przetrwać, muszą się opowiedzieć albo po jednej, albo po drugiej stronie, strzelać do innych albo w imieniu reżimu Asada, albo Państwa Islamskiego. Jeśli odmówią, zostaną rozstrzelani albo jako niewierni, albo jako dezerterzy. Nie mają żadnego wyboru, dlatego uciekają. Zapomnieliśmy, co działo się w przeszłości z nami, co spotkało choćby właśnie mieszkańców Żywiecczyzny w latach 40. Słyszałem sądy, że uchodźcy przenoszą choroby. To hasło poniżej krytyki, głoszenie takich poglądów to zwyrodnienie.

 

Scenariusz: Szymon J. Wróbel

Reżyseria: Szymon J. Wróbel

Zdjęcia: Krzysztof Kalisz

Dźwięk: Bartosz Idzi

Kierownik produkcji: Sylwia Pietyra

Muzyka: Maciej Szymonowicz, Katarzyna Dyga-Szymonowicz, Szymon Padoł

Montaż: Krzysztof Kalisz

Światło: Krzysztof Kalisz

Producent: Szymon J. Wróbel, Krzysztof Kalisz

Fotosy: Przemysław Burczak, Grzegorz Ziemiański

W filmie udział wzięli: Jan Suchoń, Karol Madejczyk, Antonii Dunat, BartoszGelner, Artur Dziurman

----

www.facebook.com/filmzdomu

 

Singiel do filmu:

Relacja z premiery przygotowana przez "Silesia Film" :

Kilka linków dotyczących filmu:

http://www.radio.katowice.pl/zobacz,22420,Premiera-filmu-o-wysiedleniach.html


© 2024 GMINNY OŚRODEK KULTURY W GILOWICACH   |   Realizacja: Interefekt.pl